piątek, 5 października 2012

Akupunktura metodą stabilizacji EPMWH i Immunologicznej


Na wstępie powtórzmy ten nieco skomplikowany tytuł: 
Akupunktura metodą stabilizacji energetycznej, psychicznej, mięśniowej,  wegetatywnej                                                  i immunologicznej
W kraju swoich narodzin, choć w świetle odkryć archeologicznych ostatnich lat trudno go jednoznacznie zdefiniować, (Istnieją zwolennicy poglądu, że akupunktura jest prezentem jakiejś cywilizacji pozaziemskiej) była metodą holistyczną, poza ziołolecznictwem zajmującą się praktycznie wszystkimi aspektami ludzkiego życia i zdrowia. Podobnie była traktowana w wielu krajach europejskich w wieku XIX. Dopiero w drugiej połowie XX wieku, być może, że w związku z postępem w obrębie szeroko pojętej chirurgii, mimo narodzin anestezjologii zaczęła budzić szczególne zainteresowanie jako skuteczna i bezpieczna metoda leczenia bólu. W związku z tym i w pracach badawczych na temat mechanizmu działania akupunktury w krajach kręgu kultury europejskiej koncentrowano się głównie na jej działaniach przeciwbólowych. Ilustracją takiego podejścia niech będzie choćby teoria Wala i Melazck’a, czy biochemiczna teoria stymulacji wydzielania endorfin i enkefalin. W odniesieniu do zastosowań akupunktury w leczeniu bólu związanego z zabiegami operacyjnymi, między innymi koncentrowano się na analgezji i anestezji akupunkturowej, o której pod koniec lat 50-tych dwudziestego wieku stało się głośno w Chinach, a nieco później także w niektórych krajach europejskich. Mimo, że były to badania o dużym znaczeniu klinicznym, koncentracja niemal wyłącznie na działaniach przeciwbólowych w pewnym sensie odwróciła uwagę od innych działań, nie mniej ważnych, a bardziej podstawowych dla głębszego poznania mechanizmu działania akupunktury. Myślimy o działaniach mających fundamentalny wpływ na procesy energetyczne organizmu, stan psychiczny, stan i funkcjonowanie układu nerwowo-mięśniowego, a także na najszerzej pojęte czynności wegetatywne, związane z nimi funkcjonowanie układu hormonalnego oraz bardzo ważnego dla stanu odporności organizmu. 



Jeśli nawet czasem wspominano te aspekty działań akupunktury, to najczęściej czyniono to raczej zdawkowo. Pojawiające się co jakiś czas zarówno i piśmiennictwie naukowym, jak i w różnych mas media rozważania na temat wartości akupunktury ograniczają się do dziwnych, ułomnych merytorycznie prac, w których grupy osób poddawanych zabiegom, prawdziwej, jak nazywano akupunktury porównywano do grup poddawanych zdaniem badaczy tzw. fałszywej akupunkturze. Wygląda na to, że podejmując te badania jakby nie zdawano sobie przy tym sprawy z faktu, że z każdym działaniem terapeutycznym nierozerwalnie związany jest efekt placebo, kiedyś oceniany na około 30% działania, a w ostatnich latach nawet do 80%. To jeden błąd.                   
Drugim błędem jest fakt, że do tych eksperymentów podchodzono tak, jakby jakiekolwiek nakłucie ciała zdrowego człowieka w dowolnym punkcie, także poza typowymi punktami akupunktury można było traktować jako pozostające bez żadnego wpływu na stan organizmu. Nie uwzględniono przy tym także faktu, że punkty akupunktury, punkty motoryczne mięśni, tzw. tenders points (punkty wrażliwe w reumatologii i w fibromialgii) oraz tzw. mięśniowo-powięziowe punkty spustowe (Myofascial Trigger Points – m-p TPs) to często, te same punkty. Zatem nakłuwając według określonego schematu miejsca uważane jako leżące poza topografią punktów akupunktury, nie brano pod uwagę, że mogły one należeć do innej z wyżej wymienionych grup topografii punktów. Wyciąganie daleko idących wniosków o wątpliwej wartości akupunktury z powodu niezbyt wyraźnych różnic w reakcji badanego ciała powinno się uznać za błąd merytoryczny tych, szeroko publikowanych badań, najczęściej podważających obiektywną wartość akupunktury. Nie trudno się domyślać, że za takimi wynikami badań w sposób niejawny stoją przedstawiciele lobby producentów leków i sprzętu medycznego. Dlaczego poza tym w tych badaniach zakładano, że opracowana przez twórców tej metody topografia meridianów i punktów jest na tyle perfekcyjna, że nie daje szans na ich wzbogacenie? O tym, że nie jest to sprawa ostatecznie zdefiniowana, wymownie świadczyć może fakt, że do dziś nawet w Chinach pomiędzy różnymi szkołami akupunktury nie ma nawet zgodności co do tak podstawowej kwestii, jak położenie punktów akupunkturowych w  ciele człowieka. W  Chinach kontynentalnych unifikacji punktów dokonano dopiero w  XX wieku. Działania te zostały jednak wymuszone przez centralne instytucje państwa i wielu tradycyjnych ekspertów nie do końca z  nimi się zgadza.
Jednym z ważnych celów tej pracy jest podkreślenie fundamentalnego znaczenia zarówno energetyki jak i więzi psychosomatycznej w całokształcie procesów życiowych. Więź ta występuje zarówno w medycynie niekonwencjonalnej jak i konwencjonalnej, bo związana  jest nie z określonym podejściem, ale z samą istotą i naturą życia człowieka. Filozofia medycyny  konwencjonalnej jeśli tą więź zauważa, to głównie wycinkowo, jako specjalność lub nawet podspecjalność medyczną, a nie fundamentalne zjawisko, integralnie związane z istotą samego życia. Natomiast w większości metod uważanych za niekonwencjonalne nie da się zrozumieć mechanizmu ich działania bez uwzględnienia pojęcia energii życiowej i więzi psychosomatycznej oraz związanych z  nimi  konsekwencji  w  podejściu do życia, zdrowia i choroby.                                                                                                                                            Autor w prezentowanych tu poglądach własnych podkreśla ścisły związek pomiędzy psychiką i ciałem              w podejściu do istoty czynników etiologicznych, patomechanizmu schorzeń, a także istoty nerwic i  schorzeń  psychicznych. Uważa  także,  że w integracji medycyny konwencjonalnej z wieloma z ciągle jeszcze niedocenianych metod niekonwencjonalnych tkwi zarówno źródło inspiracji do nowych badań w medycynie i biologii jak i możliwość  wydatnej poprawy wyników leczenia, nawet w schorzeniach uważanych dotychczas za nieuleczalne.                                                                                                                                                                          Jedną z najbardziej interesujących propozycji nowych poglądów  na  temat istoty życia i zasad funkcjonowania organizmów żywych jest bioelektronika Włodzimierza Sedlaka. Bioelektronika głębiej niż jakakolwiek inna  nauka wnika zarówno w samą  istotę  życia, jak i istotę świadomości, sięgając aż do jej kwantowych fundamentów. Bioelektroniczne podejście do życia pozwala u podstaw funkcjonowania organizmu dojrzeć procesy metaboliczne, ale także zespół procesów  elektronowych i fotonowych, które dokonują się na chemicznym, ale jednocześnie półprzewodzącym podłożu organicznym. W myśl bioelektroniki środowisko zewnętrzne to nie tylko zespół czynników chemicznych, ocenianych pożywieniem i wodą, ale również - i chyba przede wszystkim - zespół czynników fizycznych: mechanicznych, akustycznych, termicznych, geomagnetycznych, elektrostatycznych (m.in. wilgotność i jonizacja powietrza), oraz fal elektromagnetycznych o bardzo szerokiej skali częstotliwości, oddziałujących specyficznie na  półprzewodnikowe podłoże organizmu. Bioelektronika  stwarza nowe podstawy do innego spojrzenia na rolę medycyny fizykalnej i głębszego zrozumienia mechanizmu działania wielu czynników fizycznych, zarówno pochodzenia naturalnego jak i odpowiednio wzmocnionych dla celów terapeutycznych. Z koncepcji bioelektroniki wynikają zupełnie inne zasady funkcjonowania organizmów żywych. Dla wielu uczonych w kraju i na świecie koncepcje profesora Sedlaka stały się źródłem inspiracji do prac naukowych, ale także przedmiotem ich weryfikacji. Ciekawe, że inni uczeni, nie nawiązujący ani do prac Włodzimierza Sedlaka ani do bioelektroniki, prowadzą skomplikowane badania naukowe i dochodzą do wniosków zgodnych z koncepcjami bioelektroniki. Przykładem takich  prac i prowadzącego je uczonego może być profesor ortopedii amerykańskiej, cytowany na świecie badacz wielu zjawisk związanych z życiem i funkcjonowaniem organizmów (m.in. o mechanizmach regeneracji) R.O. Becker. Uczony ten na temat oddziaływania fal elektromagnetycznych (e-m) na organizmy żywe przytacza poglądy  bardzo zbliżone do poglądów  wynikających z bioelektroniki Wł. Sedlaka. Według Beckera pod wpływem fal e-m dochodzi w organizmie człowieka m.in. do spadku erytrocytów i leukocytów, immunosupresji i zaburzeń tarczycy. Zdaniem Beckera oddziaływania fal e-m realizują się także zaburzeniem funkcji zegara biologicznego, które z  kolei leży u podstaw większości schorzeń. Podaje ponadto, że pole elektryczne nieco większe od naturalnego pola ziemskiego zwiększa tempo rozwoju bakterii i ich antybiotykooporność, co doprowadziło do takich nowych chorób jak: AIDS, Zespół Reye’a, Choroba Lyme’a, Choroba Legionistów i Opryszczka genitalna. Bioelektroniczne podejście do zagadnienia sprzężenia zwrotnego psyche-soma pomaga w wyjaśnieniu m.in. sugerowanego przez Beckera zjawiska modulowania przez potencjały naskórne stopnia pobudzenia neuronów, a więc i aktywności układu nerwowego.                                                                                                                        Ignorowanie podświadomości jest reliktem XIX w., kiedy psycholodzy rozdzielali w człowieku ciało i duszę i nie odróżniali świadomości od podświadomości. XIX-wieczna dychotomia pomiędzy świadomością i podświadomością. a także uważanie podświadomości za coś gorszego, niegodnego człowieka, doprowadziło do zaniku u człowieka umiejętności wnikania w głąb organizmu i do  nasilenia powstawania nerwic i chorób psychicznych oraz innych schorzeń cywilizacyjnych. Od XX w. psychofizjolodzy nie tylko widzą integralność psychiki i ciała, ale  wykazali także możliwość świadomej kontroli poprzez układ  wegetatywny procesów zachodzących w organizmie. Procesy świadome zaczyna się rozumieć jako doznania subiektywne i wynikający z nich rodzaj aktywności; procesy podświadome, jako czujność organizmu, jakiś zmysł somatyczny..                                                                                              Zasadnicze założenia bioelektroniki i ich potencjalne znaczenie dla medycyny, odmienne podejście do roli ścisłych, wzajemnych, dynamicznych powiązań: psychiki, układu mięśniowego, zmian czynnościowych, biochemicznych i strukturalnych, a także efekty leczenia metodami: psychoterapii, homeopatii i fizjoterapii, a szczególnie  terapii manualnej, lasero-, magnetoterapii i szeroko pojętych metod kręgu akupunktury oraz ponad 50-letnie własne  doświadczenie lekarskie stały się dla dla doktora Eustachiusza Gaduli podstawą do opracowania:A. własnej koncepcji czynników etiologicznych schorzeń, B. patomechanizmu schorzeń oraz C. własnej koncepcji nerwic.                                                                                                                 Ponieważ w koncepcjach autora stan psychiczny, mięśnie i skóra, (jako zewnętrzna reduta układu nerwowego), a szczególnie powiązanie psychika-skóra-styk nerwowo-mięśniowy odgrywają kluczową rolę, na wstępie kilka istotnych uwag na temat znaczenia mięśni. Pomówimy także także o powszechnej w klinice ludzkiej, a rzadko uwzględnianej  w  praktyce medycznej patologii typu mięśniowo-powięziowe punkty spustowe (m-p TPs). Fritjof Capra  na temat roli układu mięśniowego pisze: Ponieważ układ mięśniowy stanowi integralną całość, zaburzenie dowolnej jego części przenosi się na cały system, a skoro wszystkie funkcje cielesne  realizowane są przez mięśnie, to każde najmniejsze zachwianie równowagi organizmu znajduje swój szczególny wyraz w układzie mięśniowym. W świetle bioelektroniki Włodzimierza Sedlaka praca mięśniowa, choć związana ze spalaniem biochemicznym, jest zyskiem bioelektronicznym, o kluczowym znaczeniu dla wszystkich funkcji, po prostu zasilaniem  energetycznym organizmu. Zdaniem Dawida Simons’a Mięśnie szkieletowe są największym narządem ludzkiego ciała i stanowią ponad 40% jego masy. Nerwy i tkanka łączna, a szczególnie mięśnie należą do tzw. tkanek pobudliwych, w szczególny sposób powiązanych z funkcją. Cechą zdrowego, funkcjonalnie sprawnego  mięśnia jest duża amplituda skurczowo-rozkurczowa. Natomiast bardzo często i z wielu powodów amplituda ta ulega zmniejszeniu. Powoduje to zarówno poważne zburzenia czynnościowe jak i dolegliwości; najczęściej zmiany w obrębie psychiki, bóle i  różne zaburzenia wegetatywne a także  rozmaite zespoły przeciążeń w obrębie narządu ruchu. Od kurczliwości tkanki mięśniowej uzależniony jest napęd  i sposób kontynuacji aktywności życiowej. W mięśniach dokonuje się większość życiowych procesów energetycznych. Każdy z 496 mięśni człowieka  może rozwijać mięśniowo-powięziowe punkty spustowe (Myofascial Trigger Points [m-p TPs]), z powiązanym z nimi bólem i innymi wyżej wspomnianymi objawami distresowymi. M-p TPs są bardzo częste i stają się sprawą obciążającą niemal każdego człowieka, w tym lub innym okresie jego życia. O klinicznym znaczeniu m-p TPs świadczyć może fakt szerokiego opisywania ich w literaturze akupunktury, anestezjologii, ortopedii, pediatrii, medycyny fizykalnej, rehabilitacji i  reumatologii, a nawet stomatologii. Ciężkość objawów klinicznych z powodu m-p TPs waha się od bezbolesnych ograniczeń ruchu z powodu utajonych TPs, częstych nie tylko w podeszłym wieku, ale i u dzieci, do dręczących, obezwładniających bólów, powodowanych przez bardzo aktywne TPs. Na zespoły bólowe z powodu aktywnych m-p TPs najczęściej cierpią osobnicy z maksymalną aktywnością życiową, w wieku pomiędzy 30 a 50 rokiem życia. Pomimo ich bardzo dużego nasilenia, m-p TPs nie zagrażają bezpośrednio życiu, ale przez swe ogromne nasilenie są powodem wielkich  cierpień,  dewastują  przez to jakość życia i powodują ogromne straty materialne.                                                                                                                                       Patologia styku nerwowo-mięśniowego może nie powodować występowania bólu, a tylko wzmożone napięcia mięśniowe, dające zespół objawów klinicznych określanych jako nerwica, a w innych przypadkach, poza tym, głównie u dzieci i osób starych - usztywnienia i wady postawy (E. Gadula 1994). W tych przypadkach niewielkie dodatkowe przeciążenie może łatwo doprowadzić do ostrych zespołów bólowych, różnie traktowanych w poszczególnych specjalnościach lekarskich. Utajone  TPs,  które  powodują  usztywnienia  i  ograniczenia zakresu  ruchów  są  znacznie  częstsze niż aktywne TPs.                                                               Czemu, tak często występujący i tak poważny problem jak patologia mięśni jest ciągle tak lekceważony przez współczesną medycynę? Najprawdopodobniej właśnie dlatego, że patologia mięśniowa należy do zaburzeń par excellance funkcjonalnych, w diagnostyce których, mimo niewątpliwych osiągnięć na innych polach, medycyna konwencjonalna większymi sukcesami poszczycić się nie może. Mimo mnogości i wagi argumentów przemawiających za kluczowym dla organizmu znaczeniem układu mięśniowego, do patologii mięśni medycyna ciągle przywiązuje niezbyt wiele uwagi, rozumiejąc pod tym pojęciem głównie rzadkie  schorzenia typu: miopatie, choroby styku nerwowo-mięśniowego (miastenia i zatrucie jadem kiełbasianym), uszkodzenie neuronu obwodowego imitujące miopatie, czy inne zespoły, zanik mięśni w przebiegu chorób ośrodkowego układu nerwowego czy zespoły skórno-mięśniowe, imitujące miopatie. Jednocześnie w piśmiennictwie od niemal dwóch wieków wielu autorów wspominając o zmianach w mięśniach, pisze o ich ważności  zarówno w występowaniu objawów chorobowych, jak i leczeniu oddziaływaniem na nie. TPs są często pomijanym i nie rozumianym źródłem nękających bólów m-p, najczęściej odczuwanych jako bóle kostno-stawowe lub pochodzące z narządów wewnętrznych. Nasuwają się wątpliwości,  czy w ogóle mogą być samoistne odczucia bólowe w narządzie ruchu bez obecności aktywnych TPs  (E. Gadula 1995). I dalej za Simons’em: Ciągle niejasny jest mechanizm ich powstawania. Rozpoczynają się od wzmożonego napięcia mięśniowego, stają się miejscem nadwrażliwości nerwów, podwyższonego metabolizmu i upośledzonego krążenia. Nie leczone TPs przechodzą w fazę dystroficzną, aż do pełnego zwłóknienia mięśni. Ważną klinicznie ich cechą jest fakt, że w zdrowych mięśniach TPs nie występują! Nie występują w zdrowych mięśniach także: stwardnienia pęczków mięśniowych, a w odpowiedzi na ucisk: mimowolna ogólna reakcja ruchowa (Jump Sign), mimowolna miejscowa reakcja ruchowa (LTR) ani ból. Siła i rozległość bólu nie zależy od wielkości mięśnia ale od stopnia podrażnienia TP. Inaktywacja tylko jednego TP z wielu współdziałających z sobą, powoduje niewielką ulgę w bólu. Natomiast inaktywacja wszystkich TPs daje całkowite zniesienie bólu! Jeszcze inną, ważną dla doktora Gaduli cechą TPs jest fakt, że podobnie jak bioelektronika na poziomie kwantowym, TPs w klinice ludzkiej łączą  somę i psyche, stając się w ten sposób jednym z fundamentów psychosomatyki. TPs czynią to poprzez sprzęganie napięć psychicznych z napięciami mięśniowymi, a zmian funkcjonalnych ze zmianami strukturalnymi (E. Gadula 1994).                                                                                                                    Patomechanizm schorzeń przebiega z jednej strony w odmianach uzależnionych od czynników etiologicznych, a z drugiej w powiązaniu z indywidualnymi właściwościami konkretnego organizmu i historią jego życia. Najwrażliwszymi elementami ludzkiego ciała są: układ nerwowy, narządy zmysłów (także w skórze), pobudliwa tkanka łączna (a w niej szczególnie mięśnie) i nieco mniej wrażliwy, ale pełniący na drodze humoralnej wyspecjalizowane funkcje zbliżone układu nerwowego, układ  hormonalny. Układ mięśniowy poza dużą wrażliwością  na różne czynniki energetyczne, charakteryzuje się szczególną wrażliwością  na stresy psychiczne. Reich (za Caprą)  mówi wręcz o mięśniowym odwzorowywaniu stanu psychicznego lub mięśniowym gorsecie charakteru.  Fakt ten praktycznie wykorzystywany jest w większości technik miorelaksacyjnych. Spośród wielu czynników etiologicznych schorzeń, pod wpływem dwóch: czynników energetycznych, szczególnie natury polowej i stanu psychicznego, najczęściej i najszybciej dochodzi do patologii na styku nerwowo - mięśniowym, z bardzo poważnymi konsekwencjami, zarówno dla ciała  jak i psychiki. Jeśli patologia w postaci nieprawidłowych napięć pojawi się na styku: zakończenia nerwowe - mięśniówka gładka, to powoduje pierwotne zaburzenia krążenia, oddychania, a także zaburzenia funkcji układu hormonalnego (jeden z mechanizmów zaburzeń w tym układzie) oraz zaburzenia czynności przewodu pokarmowego i układu moczowego. Początkowo będą to stany kurczowe naczyń, oskrzeli, tkanki  gruczołowej i przewodów wyprowadzających dróg żółciowych i trzustkowych oraz zaburzenia perystaltyki jelit, funkcji nerek, moczowodów, pęcherza moczowego oraz zwieraczy pęcherza i odbytu. Doprowadzają one do stanów niedokrwienia i niedotlenienia, nieprawidłowej sekrecji hormonalnej, zalegania treści żółciowej, trzustkowej i w obrębie jelit a także do zaburzeń filtracji i wydalania moczu oraz zaburzeń funkcji resorpcyjno-wydalniczej przewodu pokarmowego. I na tym właśnie etapie zaburzeń dochodzi do obniżenia fizjologicznych funkcji układu immunologicznego. W ten sposób  powstają warunki do rozwoju patogennej mikroflory, zarówno pochodzenia wewnętrznego jak i zewnętrznego, która nabiera wtedy wirulencji, a organizm w miarę utraty odporności staje się coraz bardziej wrażliwy na jej oddziaływanie. Stąd już tylko krok m.in. do najrozmaitszych infekcji, kamicy żółciowej i moczowej, ale także  wielu innych patologii układowych. Jeśli patologia rozpoczyna się na styku układ nerwowy - mięśnie poprzecznie prążkowane, to pierwsze objawy pojawią się ze strony narządu ruchu w postaci patologicznych napięć mięśni szkieletowych, z ograniczeniem zakresu ruchów, a często także związanych z nimi bólów, m.in. w obrębie klatki piersiowej z reperkusjami dla oddychania i krążenia ale także z wieloma innymi zaburzeniami wegetatywnymi.  Towarzyszy im występowanie coraz szerzej opisywanych mięśniowo-powięziowych punktów spustowych.                                                                                               Wiele metod terapeutycznych zarówno medycyny konwencjonalnej, jak i niekonwencjonalnej osiąga znacznie lepsze wyniki, jeśli uwzględnia oddziaływania na te punkty, które w ogromnej większości przypadków są po prostu punktami akupunktury. Patologicznie napięte mięśnie, a szczególnie aktywne albo nawet utajone, związane z nimi więzadłowo-powięziowe i skórne (czasem i okostnowe) punkty spustowe (TPs) okazują  niekorzystny wpływ zarówno na stan psychiczny jak i na całość narządu ruchu o dużym znaczeniu diagnostycznym i terapeutycznym. Są także często przyczyną odruchowych reperkusji w obrębie narządów wewnętrznych. Podobne zjawisko ale przebiegające w odwrotnym kierunku pojawia się podczas różnych etapów patologii w obrębie narządów wewnętrznych. Uwzględnianie obecności tych punktów i ich właściwości jest jednym z ważnych argumentów wspierających przedstawianą tu koncepcję patomechanizmu schorzeń. W narządzie ruchu  pod wpływem patologicznych napięć mięśniowych pojawiają się zarówno tzw. małe uszkodzenia międzykręgowe, (najczęstsze), szeroko opisywane w pracach traktujących o terapii manualnej, (Maigne - za A. Rakowskim), jak i dyskopatie czy uszkodzenia łękotek kolanowych (duże podobieństwo mechanizmu uszkodzenia - E. Gadula 1994) oraz przeciążenia w obrębie całego narządu ruchu, z  postępującym zaburzeniem odżywiania zarówno elementów miękkich jak i kostno-stawowych. Na tym etapie szczególnego znaczenia dla  tempa zaawansowania jak i ciężkości zmian nabierają zaburzenia hormonalne, szczególnie te, które przebiegają z osteoporozą. A w międzyczasie mogą i często dołączają się różnej natury zmiany zapalne, czy tzw. martwice aseptyczne. Te czynniki, które wespół z innymi indywidualnymi cechami organizmu, jak choćby nadwaga mogą doprowadzić do szybciej lub wolniej postępujących zmian w obrębie kręgosłupa i w całym  narządzie ruchu, ale także na zasadzie błędnego koła przyczynić się do nasilenia zmian patologicznych w obrębie narządów wewnętrznych, układu hormonalnego czy układu nerwowego. Natomiast większość metod kręgu akupunktury wydaje się korzystnie oddziaływać  równocześnie zarówno na układ somatyczny jak na układ wegetatywny i psychikę.                                                                                                                                                            Na niezwykle istotną rolę układu hormonalnego w patomechanizmie schorzeń zwracają uwagę, zarówno autor koncepcji  stresu  i tzw. schorzeń adaptacyjnych, Hans Sely’e,  jak i  Włodzimierz Dilman, autor koncepcji tzw. schorzeń kompensacyjnych. Są też wszelkie podstawy, by sądzić, że emocje oddziałują na poziom procesów fizjologicznych za pośrednictwem modulowania prądu, który bezpośrednio sprawuje kontrolę nad bólem i gojeniem się tkanek ( Becker 1987). Odkrycia te dostarczają testowalnej, fizycznej podstawy do wyjaśnienia efektu placebo i ważności kontaktu pomiędzy pacjentem i lekarzem. Akceptacja półprzewodnictwa podstawowych substancji organicznych, zgodnie z koncepcjami Włodzimierza Sedlaka nadaje nowy, głębszy sens mechanizmowi działania metod stosowanych zarówno w fizjoterapii jak i wielu innych metod medycyny niekonwencjonalnej, w tym szczególnie większości metod z kręgu akupunktury. Z próby nowego ujęcia patomechanizmu większości schorzeń wynika kluczowa rola psychiki, zarówno w powstawaniu schorzeń jak i w procesie ich leczenia. Stąd tak istotnego znaczenia nabiera dla pacjentów sposób ich traktowania i podchodzenia do ich problemów zarówno zdrowotnych jak i życiowych nie tylko przez lekarzy, ale przez wszystkie osoby biorące  udział w procesie leczenia. Psychoterapia lub jatrogenia są pierwszymi i podstawowymi oddziaływaniami na pacjentów, często przesądzającymi o wynikach leczenia. Mimo, że istnieje wiele koncepcji na temat mechanizmu powstawania i przewodzenia bólu, to tylko nieliczne wiążą ból ze zmianami w mięśniach, zarówno gładkich, jak i poprzecznie prążkowanych.
                                                              Podsumowanie                                                                                                                                                 Zaburzenia wegetatywne jako przejaw bloków energetycznych w mięśniówce gładkiej są odpowiedzialne za większość dolegliwości związanych ze schorzeniami jako tzw. nakładka czynnościowa. Ponieważ mięśnie gładkie są ściśle i obustronnie powiązane z mięśniami narządu ruchu, patologie wegetatywne często mają swoje odzwierciedlenie w mięśniach narządu ruchu i na odwrót patologia mięśni poprzecznie prążkowanych często przenosi się na mięśniówką gładką wywołując wiele dolegliwości ze strony narządów  wewnętrznych. Długo trwając  Reperkusje biochemiczne tych zmian zwykle przejawiają się także jako zaburzenia hormonalne i immunologiczne. Trwając dłużej doprowadzają także do zmian anatomicznych. Tak dzieje się często w prawdziwym patomechanizmie schorzeń. Ale optymizmem napawa fakt, że te oddziaływania zachodząc między innymi pod wpływem akupunktury i wielu metod jej kręgu przejawiają się często także jako wyraźna poprawa stanu zdrowia chorego, a czasem nawet jako spektakularne wyzdrowienie. Bo dla pacjenta, w odróżnieniu od typowego podejścia w obrębie medycyny konwencjonalnej liczy się nie leczenie ale pełne wyleczenie. Akupunktura w pewnym sensie przyczynia się do odwróconego patomechanizmu zmian patologicznych, ściśle współdziałając z rehabilitacją psychiczną i fizyczną. Dlatego tak wysoko jest ona ceniona jako metoda wspomagania rehabilitacji psychofizycznej. Tylko w przypadku osób najciężej chorych może być w pewnym sensie substytutem aktywności fizycznej.
                                                        
© Copyright Eustachiusz Gadula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz