piątek, 7 stycznia 2011

Czynniki etiologiczne i ogólny patomechanizm schorzeń

Warunkami życia w zdrowiu jest właściwy pogląd na istotę życia, istotę zdrowia, istotę choroby i na to, na czym powinno polegać leczenie, jako przywracanie utraconego zdrowia. Z tych poglądów wynika prawidłowe podejście do profilaktyki zdrowotnej i sposobów rozpoznawania schorzeń ale także stosowanie skutecznych i bezpiecznych metod leczenia oraz prawidłowego, sprawdzającego się w praktyce rokowania.
Najnowsze poglądy na temat istoty życia, zdrowia, choroby i tego jakie powinno być skuteczne i bezpieczne leczenie przedstawiamy w paru różnych spotach tego blogu.
Tematem tego spotu są czynniki etiologiczne i ogólny patomechanizm schorzeń. Natomiast w niedługiej przyszłości zamierzam przedstawić Czytelnikom bardziej szczegółowy patomechanizm w wielu grupach schorzeń. Należy jednak pamiętać, że o ile większość czynników etiologicznych schorzeń powtarza się w większości schorzeń, to szczegółowy ich patomechanizm  jest sprawą indywidualną w przypadku każdego człowieka, tylko nieco mniej zróżnicowaną od obrazu odcisku palca, wyglądu tęczówki oka, czy mapy dłoni lub stóp.
Od czasu odkrycia przez Ludwika Pasteura chorobotwórczych mikroorganizmów, od rozpoczęcia produkcji leków chemicznych, a szczególnie odkrycia antybiotyków mikroorganizmy chorobotwórcze uznano za podstawowy czynnik etiologiczny większości  schorzeń, bez podejmowania szerzej zakrojonych badań na temat analizy i poszukiwania prawdziwych czynników etiologicznych schorzeń.
Ludwika Pasteura mimo ogromnych zasług dla rozwoju medycyny wielu ludzi usiłuje obciążać winą za uczynienie z mikroorganizmów głównego czynnika etiologicznego schorzeń. Czynią to dlatego, że w takim świetle na ogół przedstawia nam go historia medycyny. Szczerze przyznaję, że mimo fascynacji życiem i dorobkiem tego wspaniałego, wręcz wzorcowego badacza, przez wiele lat miałem podobne zdanie na jego temat.
A okazuje się, że pomimo odkrycia chorobotwórczych właściwości wielu mikroorganizmów Ludwik Pasteur jednocześnie wyraźnie twierdził, że do zachorowania obecność samych mikroorganizmów nie wystarczy, że ważniejsza od nich jest jakość naturalnego środowiska, stan psychiczny i ogólna odporność organizmu. Dziwnym trafem większość biografów Pasteura o tych wypowiedziach bardzo długo nawet nie wspominała. Dopiero wnikliwsze prace historyków medycyny i stosunkowo niedawno odkryte pamiętniki sławnego uczonego spojrzenie na jego poglądy naukowe zmieniły w istotny sposób.
Jest wiele faktów historycznych, podważających nie tylko pogląd, że najważniejszym czynnikiem etiologicznym schorzeń są chorobotwórcze mikroorganizmy, choćby w postaci dziesiątkujących ludzkość epidemii chorób zakaźnych, ale na szczęście jest także coraz więcej nowych prac naukowych, zwracających uwagę na inne, prawdziwe czynniki etiologiczne schorzeń takie jak: pogorszenie stanu psychicznego, niewłaściwe odżywianie, pogorszenie jakości środowiska naturalnego, zbyt mała lub nadmierna aktywność ruchowa, ogólnie niehigieniczny tryb życia, z nadużywaniem używek,  urazy (często ich wystąpienie wbrew pozorom powiązane jest z pogorszeniem stanu psychicznego) czy  czynniki genetyczne.
Sam fakt dla kogo określone mikroorganizmy są chorobotwórcze a dla kogo nie zależy głównie od stanu odporności organizmu danego człowieka. Dobitnie świadczy o tym szczegółowa analiza historii wielu groźnych epidemii dziesiątkujących ogromne populacje ludzkie.  W trakcie tych epidemii jedni ludzie chorowali i szybko umierali, inni mimo zachorowania powracali do zdrowia, a jeszcze inni pomimo ogromnej zjadliwości mikroorganizmów odpowiedzialnych za te epidemie przez cały okres ich trwania udzielali pomocy innym, blisko się z nimi kontaktując, a mimo to nie zachorowali. Na wspomnianym przykładzie widać, że sama obecność zjadliwych mikroorganizmów w środowisku nie wystarcza aby doszło do zachorowania. Oprócz mikroorganizmów konieczne jest jeszcze obniżenie odporności organizmu. A za stan odporności organizmu odpowiedzialnie są ww., prawdziwe  czynniki  etiologicznej schorzeń. Natomiast mikroorganizmy chorobotwórcze są bardzo ważnym, ale wtórnym czynnikiem patogennym.
Jedne mikroorganizmy, jak odpowiedzialne za dżumę, cholerę czy ospę są z reguły chorobotwórcze, ale istnieje także wiele innych ich rodzajów, które stają się groźnym patogenem dopiero w przypadku zaburzeń równowagi w określonym środowisku mikrobiologicznym, jak np., bywa to często w przewodzie pokarmowym ludzi i zwierząt.
Zanim przejdziemy do omawiania moich koncepcji teoretycznych, opartych na wieloletniej i szerokoprofilowej praktyce lekarskiej, krótkie wprowadzenie w podstawowe czynniki odporności, w pewnym sensie stanowiące przeciwieństwo czynników etiologicznych schorzeń.
Zgodnie z filozofią medycyny konwencjonalnej, ale także medycyny zintegrowanej za ogólną odporność organizmu są odpowiedzialne: stan psychiczny, jakość żywienia, jakość naturalnego środowiska, rodzaj aktywności ruchowej, ogólnie higieniczny styl życia, a szczególnie nadmiar używek, urazy i czynniki genetyczne. Natomiast dosyć istotnie różnimy  się od medycyny konwencjonalnej  w poglądach na rolę mikroorganizmów w powstawaniu schorzeń i patomechanizm ogólny schorzeń. Ponadto zamiast diagnostyki głównie instrumentalnej stosujemy, kiedy to tylko możliwe, diagnozę zintegrowaną (opisaną w poście pt. Diagnostyka instrumentalna czy diagnoza zintegrowana?), a  leczenie opieramy przede wszystkim na rehabilitacji i farmakoterapii naturalnej, a nie na farmakoterapii chemicznej i zabiegach operacyjnych. Do zabiegów stawiamy znacznie węższe wskazania, niż dzieje się to w medycynie konwencjonalnej.
 Głównymi metodami leczenia w medycynie konwencjonalnej jest farmakoterapia chemiczna i zabiegi operacyjne, a dopiero w razie ich niepowodzenia  rehabilitacja. W medycynie zintegrowanej w mojej wersji autorskiej rehabilitacja psychofizyczna jest podstawową metodą leczenia a farmakoterapia, nawet naturalna, a szczególnie zabiegi operacyjne są pomocniczymi metodami rehabilitacji. Pozwala to na szybsze uzyskiwanie, w bezpieczniejszy i tańszy sposób lepszych wyników leczenia.
A teraz parę słów o moich koncepcjach powiązań psychiki z ciałem, a szczególnie z mięśniami oraz psychiki i mięśni z pozostałymi układami i narządami ludzkiego ciała. Omówienie tych mechanizmów powiązań ma istotne znaczenie zarówno w ogólnym jak i w szczegółowym patomechanizmie schorzeń.
Na każde zaburzenie energetyczne, czy to pochodzące ze środowiska naturalnego (żyły wodne, strefy zadrażnień geopatycznych, dziury ozonowe w atmosferze, wiatr słoneczny i jonizacja powietrza), czy pochodzenia technicznego (linie przesyłowe wysokiego napięcia, stacje trafo, radary, stacje nadawcze telewizji, radia (szczególnie na falach długich), telefonii komórkowej, same telefony komórkowe, czy różne urządzenia gospodarstwa domowego z kuchniami mikrofalowymi na czele, są źródłem rozmaitych zaburzeń energetycznych.
Jako najwrażliwsza, w pierwszej kolejności reaguje na nie nasza psychika, a na niekorzystne zmiany w jej obrębie pojawiają się różne emocje jako wyraz reakcji ciała, a szczególnie układu nerwowo-mięśniowego.
Reakcja mięśniówki poprzecznie prążkowanej przejawia się w postaci przewlekle wzmożonych napięć mięśni narządu ruchu, szczególnie w okolicy kręgosłupa i kończyn . W mięśniach tych pojawiają się tzw. punkty spustowe (Myofascial Trigger Points – M-p TPs), z których część specjalistów fibromialgii nazywa Tender Points. Jednocześnie dochodzi także do aktywacji wielu punktów akupunktury, zlokalizowanych w pobliżu lub pokrywających się z m-p TPs.
Natomiast pod wpływem tych samych lub podobnych bodźców w obrębie mięśniówki gładkiej, sterującej różnymi funkcjami nerwowego układu wegetatywnego dochodzi do stanów skurczowych, zaburzających funkcje naczyń krwionośnych, oskrzeli, przewodu pokarmowego, układu moczowego a nawet przewodów wyprowadzających gruczołów układu wewnętrznego wydzielania.
Co ważne nie tylko układ nerwowo-mięśniowy narządu  ruchu i mięśniówka gładka powiązane są z psychiką, ale także obydwa te  rodzaje mięśniówki są ściśle i obustronnie powiązane ze sobą. Klinicznie przejawia się to promieniowaniem wielu zaburzeń wegetatywnych i powiązanych z nimi dolegliwości bólowych z obszaru mięśniówki gładkiej na mięśnie poprzecznie prążkowane tułowia, a czasem także na układ nerwowo-mięśniowy kończyn i na odwrót, z mięśni narządu ruchu na narządy jamy brzusznej i miednicy. W praktyce te powiązania są skutecznie wykorzystywane w akupunkturze, akupresurze, terapii manualnej, różnych rodzajach masażu i innych formach pracy z ciałem.
Nie oznacza to oczywiście, że pod wpływem wspomnianych bodźców nie zachodzą różnorakie reakcje neurohormonalne, hormonalne i immunologiczne, szczegółowo opisywane w pracach poświęconych tym problemom. Wszystko to ma istotny wpływ zarówno na rozwój wielu patologii jak i na procesy przywracania prawidłowych funkcji i zdrowienia. Jest na ten temat obszerna wiedza szczegółowa w obrębie wielu specjalności klinicznych.
Natomiast w tym opracowaniu zwróciłem szczególną uwagę na łatwe do zaobserwowania zjawiska kliniczne, majce istotny wpływ zarówno na powstawanie schorzeń, jak i zachodzące w trakcie skutecznego leczenia, często zakończonego pełnym wyleczeniem.
Są to ważne informacje nie tylko dla lekarzy, ale także dla wielu innych terapeutów medycznych, pozwalające w sposób prosty, stosunkowo łatwy, w pełni bezpieczny i wyjątkowo tani wiele energetycznych, biochemicznych i strukturalnych zmian fizjopatologicznych zamieniać na przywracanie fizjologii energetycznej, biochemicznej a nawet na ustępowanie różnych zmian strukturalnych.
Wiele z tych metod jest od wieków skutecznie i bezpiecznie stosowanych w praktyce bez względu na ideologię tych działań. Dodatkową korzyścią proponowanego podejścia do czynników etiologicznych i patomechanizmu schorzeń oraz problemów do odporności na schorzenia wywoływane przez mikroorganizmy, jest fakt, że nie musimy tak bardzo obawiać się ery postantybiotykowej, jak przy podejściu konwencjonalnym.
Eustachiusz

1 komentarz:

  1. Z racji obowiązku zawodowego jak i z własnego wyboru przeczytałam stosunkowo dużo opracowań dotyczących istoty zdrowia, jego uwarunkowań istoty choroby i jej diagnozowania oraz co w konsekwencji najważniejsze sposobów przywracania utraconego zdrowia, czyli leczenia. Wśród autorów byli zwykle wysoko cenieni i utytułowani fachowcy nie wyłączając tych najbardziej współczesnych, którym można by przypisać najbardziej aktualną i pełną wiedzę. Nie przypominam sobie jednak żadnego opracowania, mniej czy bardziej naukowego, które wzbudziłoby we mnie taki zachwyt i zainteresowanie jak niedawno przeczytane spoty Czynniki etiologiczne i ogólny patomechanizm schorzeń oraz Diagnostyka instrumentalna czy diagnoza zintegrowana? Nie jest łatwo wypowiadać się w sprawie opracowania, którego autorem jest wybitny znawca tematu, nie tylko teoretyk, ale przede wszystkim lekarz-praktyk o kilkudziesięcioletnim doświadczeniu żeby nie otrzeć się o mędrkowanie czy tani sentymentalizm. Autor pisze bardzo wszechstronnie o czynnikach etiologicznych schorzeń próbując uzmysłowić czytelnikowi, które z nich są rzeczywiście prawdziwe, wyjściowe, a które wtórne, zależne od wystąpienia tych poprzednich. Podkreśla z mocą ich indywidualną manifestację w odniesieniu do każdego człowieka. Będąc Lekarzem nie ulega pokusie stwarzania fałszywego modelu, w którym wyłączne zasługi za utrzymanie i przywracanie zdrowia przypisuje się lekarzom i innym przedstawicielom służby zdrowia, ale eksponuje takie czynniki, które zależą głównie od pacjenta i pełnią niebagatelną rolę w profilaktyce i leczeniu. Autor nie pozostawia wątpliwości czyje interesy reprezentuje Jednocześnie, jako prawdziwy Lekarz-Humanista, zatroskany, o jakość funkcjonowania służby zdrowia próbuje przywrócić dzisiejszej stechnicyzowanej medycynie prawdziwie ludzkie i humanitarne oblicze, bo bez niego nie widzi możliwości prawidłowo przebiegających procesów: profilaktyki, diagnozy i leczenia. Jest bardzo przekonujący w swych logicznych przesłankach, twierdząc, że jedynie diagnoza zintegrowana jest najbardziej optymalna i zawiera w sobie również elementy leczenia. Ale najważniejsze jest to, że prawidłowe jej przeprowadzenie może zadecydować o sukcesie leczenia, ponieważ pozwala uchwycić najwcześniejsze stadium choroby, kiedy często nie ma jeszcze zmian strukturalnych, dostępnych dla badań instrumentalnych. Nie przegapcie państwo tych „perełek”, ponieważ im więcej wiemy tym większą stwarzamy sobie szansę na życie w zdrowiu, a w razie choroby niech czuwają nad nami tacy lekarze jak Autor.

    OdpowiedzUsuń