Własna metoda leczenia bólu
okołooperacyjnego
Od
paru lat dosyć systematycznie przeglądam Internet i w ostatnich miesiącach
zauważam coraz więcej publikacji na temat leczenia różnych rodzajów bólu.
Szczególną uwagę zwróciły mi artykuły na temat leczenia bólu pooperacyjnego i
bólu poporodowego.
Bezpośrednim powodem mojego
ponownie ożywionego zainteresowania bólem pooperacyjnym stała się publikacja na
ten temat z nowymi zaleceniami American Pain Society, a w niej informacja,
która mnie szczególnie zainteresowała. Przytaczam ją w całości:
„Brak danych, aby
można było wypowiedzieć się co do zastosowania takich metod uśmierzania bólu
jak akupunktura, masaż i terapia zimnem.”
Problemem
bólu pooperacyjnego bardzo intensywnie zajmowałem się w latach 1971-1977 podczas
pracy w Oddziale Chirurgii Ogólnej Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. Tak się
składa, że metody, które stosowałem w tej terapii to była właśnie akupunktura i
własna metoda polegająca na połączeniu krioterapii chlorkiem etylu z
akupresurą.
Własną
metodę leczenia bólu pooperacyjnego w roku 1990 przedstawiłem na II Światowym
Kongresie Akupunktury WUFES w Paryżu. Poza referatem przedstawiłem także filmik
na ten temat. Mimo, że był zrealizowany w ciągu zaledwie kilku dni przez mojego
pacjenta, a jednocześnie redaktora Telewizji Katowice Tadeusza Horoszkiewicza w
języku polskim, cieszył się dużym zainteresowaniem w bibliotece Pałacu UNESCO w
Paryżu. Wiele osób z różnych krajów próbowało wtedy nawiązać ze mną bliższy
kontakt na ten temat, ale moja zbyt słaba czynna znajomość języka angielskiego
(mój tłumacz zachorował właśnie w trakcie tych obrad) tę szansę uniemożliwiła.
W roku 1992 zgłosiłem ten
temat na Międzynarodową Konferencję Anestezjologów w Gdańsku, proponując także
prezentację tego filmu ale mimo, że swoje zgłoszenie wysłałem dwa miesiące
przed terminem konferencji, informacja o przyjęciu mojego zgłoszenia z
możliwością 10 minutowego wystąpienia dotarła na mój adres dokładnie dzień
przed terminem konferencji. Informacje na ten temat telefonicznie przekazała mi
moja żona, ponieważ ja w tym czasie brałem udział w warsztatach na temat
integracji w medycynie organizowanej przez dr Janusza Kołodziejczyka w
Koszalinie i Mielnie.
Zaskoczony tak późnym
zawiadomieniem natychmiast udałem się do Gdańska gorączkowo usiłując kupić
sobie porządny garnitur, ponieważ na te warsztaty wyjechałem w ubraniu
dżinsowym.
Drugą niespodzianką podczas
tej konferencji był fakt, że czas który mi wyznaczono był w godzinach popołudniowych,
w czasie kiedy większość gości zagranicznych udała się na zwiedzanie
Trójmiasta.
Prowadzący obrady dwaj znani
profesorowie anestezjologii moje wystąpienie (być może, że częściowo także z
powodu mojego ubrania) przyjęli wyraźnie z ironicznym uśmiechem, a pan Profesor
J.G. z Poznania z drwiną oświadczył, że takie metody są prymitywne i
przestarzałe, a my musimy biec do przodu. Moje zapytanie, czy biegnąc do
przodu, nigdy nie sprawdza, czy czyni to we właściwym kierunku kilkunastu moich
kolegów z roku, profesorów (jestem absolwentem A.M.G.) miało do mnie żal, jak
mogłem takie pytanie zadać profesorowi.
Musze przyznać, że stosunek
do mojego wystąpienia na tej konferencji był dla mnie zimnym prysznicem zniechęcającym
do jakichkolwiek publikacji w ramach medycyny konwencjonalnej w Polsce.
Po raz drugi raz swoją metodę
wraz z filmem zaprezentowałem na VI Krajowej Konferencji Akupunktury w
Warszawie w roku 1999. Oświadczam, że
nigdy w Polsce nie publikowałem informacji na temat własnej metody leczenia
bólu pooperacyjnego.
Odnoszę wrażenie, że ten
fragment publikacji amerykańskiej („Brak
danych, aby można było wypowiedzieć się co do zastosowania takich
metod uśmierzania bólu jak akupunktura, masaż i terapia zimnem.”) może
stanowić uzasadnienie aby pomyśleć o publikacji mojej metody leczenia bólu
okołooperacyjnego i jednocześnie zamieścić link do mojego filmu na ten temat.
Ale zniechęcony doświadczeniami konferencji w Gdańsku nie bardzo mam ochotę
wystawiać się na kolejne ataki.
Z zapytaniem na ten temat
zwróciłem się do jednego z najwybitniejszych profesorów anestezjologii w
Polsce, wybitnego humanisty, którego zdanie na wiele ważnych dla mnie tematów wysoko
sobie cenię z prośbą o zapoznanie się z moim tekstem i filmem na ten temat i
doradzenie mi, czy i gdzie warto je opublikować ?
Oczekując
na odpowiedź w tak szczególnym okresie jak Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok,
kiedy rezerwujemy nieco więcej czasu poza pracą zawodową, postanowiłem tekstem
mojego referatu wygłoszonego w roku 1990 w Paryżu a w roku 1999 w Warszawie
podzielić się z Czytelnikami mojego bloga.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2017 roku
Wszystkim Moim Czytelnikom składam Najserdeczniejsze Życzenia Zdrowia i Realizacji Najważniejszych Planów
Życiowych, w tym Spełnienia Marzeń związanych z optymalną, merytoryczną
reorganizacją polskiej ochrony zdrowia.